piątek, 14 czerwca 2013

,, Bez uczuć ,, część 2

Cześć wszystkim! Dzisiaj z okazji fantastycznej pogody zarzucam wam drugą część mojego opowiadania. Mam nadzieję, że nie jest tak tragiczne, że nadaje się do kosza... Dobra ono nadaje się do kosza, pff ale co z tego, lubię pisać i będę to robić puki mi się nie znudzi co RACZEJ nie nastąpi zbyt szybko. Miłego czytanka :D


Tak oto zakończyło się wspomnienie. Uśmiech Karola robił się coraz mniej wyraźny. Bladł i nikł, aż w końcu całkowicie nie było nic widać. Rozmazana scena przemieniła się. Teraz naokoło widać było wiele książek i ławek. Biblioteka szkolna. Czytałam właśnie jakąś romantyczną powieść podobną do zmierzchu czy innych bzdet. Co chwila jednak zerkałam w stronę stolika po mojej lewej. Siedziała tam ta sama osoba, która towarzyszyła mi na wielu wykładach. Starannie przepisywał notatki, które bazgrał. Dziwiłam się, jakim cudem on się odczytuje. No, ale i tak teraz nie było to takie ważne. Zerkałam na jego zarys ciała. Dobrze zadbane ciało. Odrobinę umięśnione. Garbiło się nad stolikiem całkowicie zapatrzone w kartkę. Siłowałam się z sobą by podejść i nie zagadać. Jakaś siła ciągnęła mnie do niego. Wstrzymałam oddech i podeszłam do niego. Zauważył mnie i zachęcił, abym koło niego usiadła.
- Karol?
Spojrzał na mnie z zaciekawieniem i proszącym wzrokiem zmusił abym mówiła dalej. Musiałam mu to powiedzieć obojętnie jak by na to zareagował. Nie mogłam tego dłużej w sobie tłumić. Nie teraz już nawet na to za późno. Jeżeli skłamię domyśli się, ot taka ze mnie wielka udawaczka.
-Em… Czy moglibyśmy, wyjść na kawę? Mam ci coś ważnego do powiedzenia.
- To znaczy jestem w tej chwili bardzo zajęty…Może mógłbym cię zaprosić na 19 do tej nowej kafejki. Wtedy mogłabyś mi powiedzieć co cię trapi okey?
Pokiwałam głową i oddaliłam się, a Karol wrócił do przepisywania notatek. Uśmiechnęłam się do siebie. Miałam więcej czasu by słowa, które rzucały mi się na usta uporządkować w jakieś bardziej sensowne zdania. Wróciłam więc do akademika. Wzięłam długą, gorącą kąpiel, rozczesałam i wysuszyłam włosy po czym pomaszerowałam do szafy odnaleźć strój który uwydatni moje kobiece kształty. Mogłam przebierać się do woli, gdyż moja współlokatorka była jeszcze na zajęciach. Po wielu przymiarkach zdecydowałam się na fioletową zwiewną sukienkę i szpilki w tym samym odcieniu. Spojrzałam na zegarek który zaczął wybijać 18. Szybko przebrałam się, zakręciłam włosy, nałożyłam lekki makijaż i zgrabnie kręcąc tylną częścią swojego ciała poszłam do kafejki. Rozejrzałam się i stwierdziwszy, iż chłopak jeszcze nie przyszedł zdecydowałam się usiąść przy wielkim oknie. Zamyśliłam się patrząc na kolorowe samochody przejeżdżające obok i aż podskoczyłam, kiedy podeszła do mnie kelnerka i zapytała czy chciałabym coś do picia bądź jedzenia. Zakupiłam ciepłą herbatę i kawałek szarlotki. Kilka chwil po zamówieniu Karol pojawił się przy moim stoliku.
- Przepraszam za spóźnienie. Zasiedziałem się i jakoś straciłem rachubę czasu.
-Nic się nie stało dopiero przyszłam.
-Dobra to o czym chciałaś zemną pogadać?
Jego twarz nabrała wygląd zaciekawionego dziecka, gdy czeka na czas rozdawania prezentów spod choinki. Zebrałam szybko swoje wszystkie myśli i powoli zaczęłam.
- A więc…
Urwałam, nie potrafiłam mu tego powiedzieć… Strasznie się wstydziłam. Czułam, iż jako dziewczyna nie powinnam mówić tego pierwsza.
- Podoba mi się to jak się spinasz. Zawsze wtedy tak ślicznie trzepoczesz rzęsami- skomentował moje zdenerwowanie. Komplement podziałał czułam już, iż mogę powiedzieć mu wszystko.
-, Od kiedy pierwszy raz cię zobaczyłam poczułam coś, co jeszcze nigdy nie czułam do nikogo innego…

- Ty też mi się bardzo podobasz, jeżeli oto ci chodzi.- Mówiąc to pogładził moją rękę, którą trzymałam na stole koło szklanki z napojem. Podniosłam wzrok, który wtedy kierowałam na okruszki przy cieście. Po ciele przeszedł mi milutki dreszczyk, a gdy tak gładził moją rękę wiedziałam, iż nie mam się już, czego wstydzić…

                                                                      CDN. 

2 komentarze: