Tak oto
zakończyło się wspomnienie. Uśmiech Karola robił się coraz mniej wyraźny. Bladł
i nikł, aż w końcu całkowicie nie było nic widać. Rozmazana scena przemieniła
się. Teraz naokoło widać było wiele książek i ławek. Biblioteka szkolna.
Czytałam właśnie jakąś romantyczną powieść podobną do zmierzchu czy innych
bzdet. Co chwila jednak zerkałam w stronę stolika po mojej lewej. Siedziała tam
ta sama osoba, która towarzyszyła mi na wielu wykładach. Starannie przepisywał
notatki, które bazgrał. Dziwiłam się, jakim cudem on się odczytuje. No, ale i
tak teraz nie było to takie ważne. Zerkałam na jego zarys ciała. Dobrze zadbane
ciało. Odrobinę umięśnione. Garbiło się nad stolikiem całkowicie zapatrzone w kartkę.
Siłowałam się z sobą by podejść i nie zagadać. Jakaś siła ciągnęła mnie do
niego. Wstrzymałam oddech i podeszłam do niego. Zauważył mnie i zachęcił, abym
koło niego usiadła.
- Karol?
Spojrzał na
mnie z zaciekawieniem i proszącym wzrokiem zmusił abym mówiła dalej. Musiałam
mu to powiedzieć obojętnie jak by na to zareagował. Nie mogłam tego dłużej w
sobie tłumić. Nie teraz już nawet na to za późno. Jeżeli skłamię domyśli się,
ot taka ze mnie wielka udawaczka.
-Em… Czy
moglibyśmy, wyjść na kawę? Mam ci coś ważnego do powiedzenia.
- To znaczy
jestem w tej chwili bardzo zajęty…Może mógłbym cię zaprosić na 19 do tej nowej
kafejki. Wtedy mogłabyś mi powiedzieć co cię trapi okey?
Pokiwałam
głową i oddaliłam się, a Karol wrócił do przepisywania notatek. Uśmiechnęłam
się do siebie. Miałam więcej czasu by słowa, które rzucały mi się na usta
uporządkować w jakieś bardziej sensowne zdania. Wróciłam więc do akademika.
Wzięłam długą, gorącą kąpiel, rozczesałam i wysuszyłam włosy po czym
pomaszerowałam do szafy odnaleźć strój który uwydatni moje kobiece kształty.
Mogłam przebierać się do woli, gdyż moja współlokatorka była jeszcze na
zajęciach. Po wielu przymiarkach zdecydowałam się na fioletową zwiewną sukienkę
i szpilki w tym samym odcieniu. Spojrzałam na zegarek który zaczął wybijać 18.
Szybko przebrałam się, zakręciłam włosy, nałożyłam lekki makijaż i zgrabnie
kręcąc tylną częścią swojego ciała poszłam do kafejki. Rozejrzałam się i
stwierdziwszy, iż chłopak jeszcze nie przyszedł zdecydowałam się usiąść przy
wielkim oknie. Zamyśliłam się patrząc na kolorowe samochody przejeżdżające obok
i aż podskoczyłam, kiedy podeszła do mnie kelnerka i zapytała czy chciałabym
coś do picia bądź jedzenia. Zakupiłam ciepłą herbatę i kawałek szarlotki. Kilka
chwil po zamówieniu Karol pojawił się przy moim stoliku.
-
Przepraszam za spóźnienie. Zasiedziałem się i jakoś straciłem rachubę czasu.
-Nic się nie
stało dopiero przyszłam.
-Dobra to o czym
chciałaś zemną pogadać?
Jego twarz
nabrała wygląd zaciekawionego dziecka, gdy czeka na czas rozdawania prezentów
spod choinki. Zebrałam szybko swoje wszystkie myśli i powoli zaczęłam.
- A więc…
Urwałam, nie
potrafiłam mu tego powiedzieć… Strasznie się wstydziłam. Czułam, iż jako
dziewczyna nie powinnam mówić tego pierwsza.
- Podoba mi
się to jak się spinasz. Zawsze wtedy tak ślicznie trzepoczesz rzęsami-
skomentował moje zdenerwowanie. Komplement podziałał czułam już, iż mogę
powiedzieć mu wszystko.
-, Od kiedy
pierwszy raz cię zobaczyłam poczułam coś, co jeszcze nigdy nie czułam do nikogo
innego…
- Ty też mi
się bardzo podobasz, jeżeli oto ci chodzi.- Mówiąc to pogładził moją rękę,
którą trzymałam na stole koło szklanki z napojem. Podniosłam wzrok, który wtedy
kierowałam na okruszki przy cieście. Po ciele przeszedł mi milutki dreszczyk, a
gdy tak gładził moją rękę wiedziałam, iż nie mam się już, czego wstydzić…
CDN.
no... może być
OdpowiedzUsuńMoże być, ale czytywałam lepsze
OdpowiedzUsuń